Sonda Parkera przybrała niesamowitą prędkość

Sonda Parkera przybrała niesamowitą prędkość

Sonda Parkera pędzi w stronę Słońca

Sonda Parkera powstała po to, aby zbierać informacje na temat słońca. Oczywiście, gdyby zbliżyła się do jego powierzchni, to już by było po niej. Dla tego zbliża się na odległość kilku milionów kilometrów od gwiazdy, co wcale nie jest tak dużo. Wrażenie jednak robi prędkość z jaką porusza się na sonda. Wynosi ona ponad 586 kilometrów na godzinę (dokładnie: 586864). Jest to zdecydowany rekord, bo żaden inny pojazd zbudowany przez człowieka nie był w stanie osiągnąć takiej prędkości w kosmosie. Patrząc na wyczyny tej sondy możemy z dumą powiedzieć, że przyszłość jest już dziś.

Po co badać Słońce?

Czy wysłanie sondy było tylko sztuką dla sztuki? Oczywiście że nie, wiążą się z nim bardzo poważne badania, które mają na celu zmienić nasze myślenie o kosmosie. Chodzi między innymi o wiatr słoneczny a także cząsteczki pyłu. Sonda ma za zadanie zdobyć ten pył i przewieźć go na Ziemię. Badanie słonecznego pyłu na ziemi brzmi bardzo abstrakcyjne, ale miejmy na dzieję, że będzie to możliwe. Przypominamy, że maszynę, o której mowa, wysłano na orbitę w drugiej połowie 2018 roku. Było to możliwe dzięki rakiecie nośnej Delta IV Heavy.

Kiedy misja się skończy? Musimy wziąć pod uwagę, że droga między słońcem a ziemią jest bardzo odległa nawet dla szybkich pojazdów kosmicznych. Na wyniki badań będziemy musieli jeszcze pewnie czekać co najmniej pięć lat.

Zbyt blisko słońca jak Ikar

Pamiętamy wszyscy mit o Ikarze, który podleciał zbyt blisko słońca, sprowadzając na siebie śmierć. Nie wiemy, czy starożytni Grecy wiedzieli, jaka jest prawdziwa wielkość naszej gwiazdy, ale w jednym mieli rację. Przesadne zbliżenie się do niej jest dla nas zabójcze i żaden człowiek by takiej zabawy nie przeżył. Ale na szczęście jesteśmy już tak zaawansowani technologicznie, że potrafimy stworzyć maszynę, która zrobi to za nas. Takimi maszynami są właśnie specjalne sondy, który wysyłamy w kosmos, a one odwalają za nas czarną robotę. Póki co sonda ma się dobrze i wygląda na to, aby miała „zginąć” podczas swojej wyprawy.